czwartek, 16 listopada 2017

Wywiady na wolno - wywiad z Wawrzynem



Finał WBW zbliża się wielkimi krokami. Tuż przed wielkim świętem w Proximie udało mi się porozmawiać z jednym z jego uczestników i zarazem jednym z największych zaskoczeń tegorocznej edycji - Wawrzynem.


ZWR: Na początku chciałbym żebyś powiedział kilka słów o swojej przygodzie związanej z wolnym stylem. Nawet ludziom na co dzień śledzącym bitwy pseudonim Wawrzyn mówi niewiele.

Wawrzyn: Moja przygoda z freestylem dopiero się zaczyna, tegoroczne WBW jest dopiero drugą bitwa w której walczę  wcześniej wystąpiłem tylko na zeszłorocznej Bitwie o Stocznię.

ZWR: W swojej krótkiej przygodzie z WBW masz już na rozkładzie takich zawodników jak Yowee, Kaz, Radzias, Bambo czy Ryba. Spodziewałeś się takiego obrotu spraw? Jaki jest przepis na sukces Wawrzyna?

Wawrzyn: Idąc na eliminacje w Gdańsku moim celem był awans z preelimek i dobre pokazanie się, nie oczekiwałem nawet, że to się tak potoczy i nie wiem czy jest jakiś przepis na ten sukces po prostu wychodząc na scenę nie czuję tremy ksywkami przeciwników i staram się w każdej walce pokazać jak z najlepszej strony i wprowadzać na scenę jakiś powiew świeżości.

ZWR: No właśnie. Jedni zachwycają się Twoim luzem, pewnością siebie i naturalną scenicznością, inni irytują się mówiąc, że bardzo często w swoich wejściach korzystasz z pisanek. Nie męczy Cię to trochę?

Wawrzyn: Może jest trochę męczące ale wiadomo, że każdy ma swoje zdanie lecz ja mam po prostu szeroki ciąg skojarzeń i dlatego myślę że jestem posadzany o używanie pisanek.

ZWR: Twoim dużym atutem wbrew pozorom jest Twoja niska rozpoznawalność. Nie boisz się, że "zginiesz" od broni o którą Cię posądzają, czyli starć z pisankami na swój temat, gdy Twoja kariera nabierze rozpędu?

Wawrzyn: Myślę, że będę umiał dobrze ripostować te punchlajny w moją stronę  chociaż na pewno nie będzie to łatwe.

ZWR: W Gdańsku i Bydgoszczy stawiało na Ciebie niewielu. Do Proximy jedziesz również w roli kogoś, kto ewentualnie może zaskoczyć. Jakie cele stawiasz przed sobą?

Wawrzyn: Moim celem jest zaprezentować się z jak najlepszej strony na finale i wygrać co najmniej jedną walkę.

ZWR: Wsparcie dla Ciebie w każdej chwili rośnie. Kciuki trzyma za Ciebie trójmiejska scena, za jednego z faworytów finału uważa Cię Dolar. To bardziej motywuje czy dokłada raczej dodatkowej presji?

Wawrzyn: To jeszcze bardziej mnie  motywuje do tego aby pokazać się jak najlepiej.

ZWR: Spotkałem się z komentarzami, które porównują Twój styl nawijania do świętej pamięci Flesha. Kto był dla Ciebie inspiracją i na kim się wzorowałeś zaczynając?

Wawrzyn: Takiego zawodnika którym się inspirowałem nigdy nie miałem ale od początku jarałem się starymi WBW zwłaszcza 2004 ,od zawsze też lubiłem styl Ryby i Yoweego.

ZWR: A kto pomaga Ci w przygotowaniach do finału? Z kim trenujesz na co dzień?

Wawrzyn: Trenuje sam , czasami z kumplami z okolicy którzy też nawijają.

ZWR: Działasz również studyjnie w ekipie PPW - Przekaz Prawdy Wymaga. Rap to dla Ciebie zajawka i przygoda czy wiążesz z tym swoją przyszłość?

Wawrzyn: Tak mam też wiele utworów w PPW, ale raczej traktuje to zjawkowowo i jako przygodę chociaż chciałbym mieć z tym związaną przyszłość.

ZWR: Wróćmy do samego finału w Proximie. Kto jest Twoim faworytem do zdobycia pasa?

Wawrzyn: Według mnie największe szanse na wygranie ma Milu, z roku na rok jest coraz lepszy, wygrał też półfinał w Bydgoszczy tak jak tabele eliminacyjną.

ZWR: Jak wyglądałaby Twoja "grupa marzeń"?

Wawrzyn: Nie mam takiej, w finale każdy zawodnik jest groźny ale chciałbym się zmierzyć z Ksywą bo tak jak dla mnie  jest to jego pierwsze WBW i z tego co wiem jest w moim wieku i myślę, że zrobiliśmy bardzo ciekawą walkę.

ZWR: W takim razie, którego z zawodników wolałbyś uniknąć w grupie?

Wawrzyn: Szczerze mówiąc nie mam za bardzo takiego zawodnika.

ZWR: Dzięki za rozmowę! Chciałbyś dodać coś od siebie?

Wawrzyn: Dzięki! Tylko tyle, że zapraszam do Proximy na finał,będzie się działo! :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz