Strony

czwartek, 23 listopada 2017

Wywiady na wolno - wywiad z Osetem

Przez wielu wymieniany jako jeden z głównych faworytów sobotniego finału w Proximie. Pomimo bardzo udanego roku i płynących pochwał pozostaje wciąż skromnym chłopakiem z Łodzi. O finale, planach na przyszłość i wielu, wielu innych udało mi się porozmawiać z Osetem. Zachęcam do przeczytania!



ZWR: Na finał WBW w 2014 roku również jechałeś w roli jednego z faworytów(obok Filipka i Edzia). W tym roku w Proximie w kontekście triumfu równie głośno mówi się właśnie o Tobie, Milu i Boberze. Nie obawiasz się powtórki z rozrywki?
Oset: Wtedy ktoś na mnie stawiał? Nie sądze. Filipek/Edzio/Pejter i to raczej było pewne, że któryś z nich zgarnie pas. Fajnie wtedy pokazał się Jędrzej i utarł nosa wszystkim niedowiarkom. W tym roku stawka jest bardzo wyrównana i moim zdaniem nie można wskazać faworyta. Jest wiele możliwości przy takiej ekipie, ale czarnych scenariuszy raczej do siebie nie dopuszczam.

ZWR: Choć wstępne eliminacje na to nie wskazywały, absolutnie zdominowałeś półfinał w Krakowie, nie pozostawiając złudzeń rywalom. Biorąc pod uwagę wzwyżkę formy, czujesz, że to jest Twój moment na zdobycie pasa?
Oset: Nie wiem czy ja jestem skromny czy co, ale po raz kolejny zaprzeczę twoim słowom :D. Nie zdominowałem Krakowa, z Peusem w półfinale moim zdaniem byłem gorszy. W finale to samo, ale to w ogóle była dziwna bitwa. Jedyne z czego jestem zadowolony to to, że udało się zdobyć awans i nawinąłem na miarę swoich możliwości w najważniejszym momencie tego wieczoru - czyli w trójkowej dogrywce o Finał WBW. Co do pasa? To czuję się zdecydowanie pewniej niż 3 i 4 lata temu, ale wszystko okażę się w Proximie :)

ZWR: Do regularnej rywalizacji powróciłeś Ty, powrócił Peus, na pojedynczych wydarzeniach pojawiają się zawodnicy których od lat nie widziano na bitwach, tak jak Gres który wystąpił na Bitwie o Nowy York którą sędziowałeś. Czy to oznacza, że wolny styl stał się na chwilę obecną opłacalnym hobbym?
Oset: Na pewno jest lepiej niż w poprzednich latach. Organizatorzy zaczęli inaczej patrzeć na freestyle. Jest teraz ogromny hype na bitwy i na tych większych wydarzeniach zawsze są pełne kluby. Zwroty (minimum) za rozstawienie to już raczej norma. Prócz tego noclegi, większe nagrody pieniężne i nie tylko za pierwsze miejsce, puchary które są mega pamiątką itp itd. Dobrze, dobrze - oby tak dalej :)



ZWR: Na scenie pojawia się mnóstwo młodych zawodników co można zauważyć na przykładzie Łodzi, skąd coraz śmielsze kroki na ogólnopolskich imprezach stawiają KCZ czy Adi. Chciałbym zapytać czy Twoim zdaniem ilość przekłada się na jakość, czy raczej ogólny poziom na bitwach spada?
Oset: Jest rzeźnia , jak najwięcej młodych freestylowców. Spójrzmy nawet na tegoroczne WBW : W finale Wawrzyn i Ksywa, a w półfinale odpadli Wudo i Luber. Adi pokazał się na Bitwie o Pitos i był o włos od sprawienia sensacji. Poziom cały czas idzie w górę.

ZWR: Poza finałem w Proximie, zapowiedziany został już Twój występ jako rozstawionego na Bitwie o Stocznię. Czy oprócz tych dwóch imprez zobaczymy Cię gdzieś jeszcze w tym roku?
Oset: Czas pokażę, nie planuję wyjazdów. Wszystko co dalej to po WBW.

ZWR: Na scenie wolnostylowej występujesz już od ośmiu lat. Ostatnio podczas walki rzuciłeś, że nie odejdziesz od freestylu. Mimo, że czas traktuje Cię łaskawie, nie przeszło Ci przez głowę, że to czas by powiedzieć: "stop"?
Oset: Czasem mam takie myśli i marudzę kolegom, ale szybko mi przechodzi. Kiedyś pewnie przestanę, ale kiedy? Nie wiem. Nie będę ogłaszał zakończeń kariery itd , po prostu jak mam zajawkę i chęci to jadę na bitwę.



ZWR: Niegdyś wiele emocji dostarczały Twoje pojedynki z Filipkiem w których na pierwszy rzut oka widać było, że chodziło o coś więcej niż sam freestyle. Gdybyś miał wskazać obecnie zawodnika, który pełni dla Ciebie podobną rolę to kto by to był i dlaczego?
Oset: Nie ma takiego zawodnika. Wtedy byłem rozwydrzony i uważałem się za najlepszego. Fifi miał inne podejście do freestylu niż ja, ja inne niż on.  I na siłę próbowałem udowonić, że to moje jest lepsze. No nic fajne walki zawsze z tego wychodziły i był ogień. Miło wspominam tamten czas.

ZWR: Jaki cel minimum stawiasz sobie przed finałem?
Oset: Walczę o wygraną , ale zobaczymy jak to będzie. Chce dać dobre walki i wyjść z Proximy zadowolony.

ZWR: Dolar czy Filipek? Który z nich Twoim zdaniem lepiej sprawdza się w roli prowadzącego?
Oset: Obaj prowadzą zajebiście. Jeden i drugi świetnie rusza tłumem i potrafi go podkręcić do hałasu i zabawy. Ale żeby nie było za słodko są też minusy XDD. Dolar często zapomina włączyć stopera, a Fifi za często powtarza "ŁAPY ŁAPY".

ZWR: Jak wyglądałaby Twoja grupa marzeń na finał?
Oset: Odpowiem tak jak wcześniej, stawka jest wyrównana - na tym etapie nie ma już słabych drużyn :D

ZWR: Którego z finałowych przeciwników uważasz za najtrudniejszego i dlaczego?
Oset: Na pewno debiutanci będą groźni, nie mają nic do stracenia.

ZWR: Dzięki za wywiad. Chciałbyś dodać coś od siebie?
Oset: Dzięki wielkie mordko. A wy ludziska wpadajcie do Proximy , bo będzie ogień ! Poooozdro!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz